Warszawskie Tempo, Lśnienie,
Poruszenie, That pills, Shadows, Eter, Jasna rzeczywistość, czy Welcome to paradise
to wbrew pozorom nie tytuły filmów, ale niektóre z ciekawych nazw kolekcji
młodych projektantów, pokazanych w trakcie Cracow Fashion Week. Milowy krok w kierunku
światowej mody kolejny raz został postawiony. Jednak by choć trochę dorównać
międzynarodowym tygodniom mody, czeka nas wszystkich jeszcze dużo pracy.
Na mnie największe
wrażenie zrobiło Lśnienie – stwierdziła Katarzyna w przerwie pokazu w Nowohuckim Centrum Kultury. Dlaczego? – zbulwersowała się jej
koleżanka. Ja uważam, że zdecydowanie
najlepsza była Pasmanteria! – powiedziała przekonująco.
Podobno o gustach się nie dyskutuje, ale w tym wypadku nie
zrobimy nic złego. Różnorodność, jaką zaprezentowali młodzi absolwenci Szkoły
Artystycznego Projektowania Ubioru w trakcie pierwszego etapu konkursu Cracow
Fashion Awards była zaskakująca. Przypominała trochę połączenie pokazu haute
couture z ready-to-wear we wszystkich możliwych kombinacjach odpowiednich dla
każdej pory roku. Jeśli szukamy odpowiedzi na pytanie o najnowsze trendy, to
tutaj zwykłemu obserwatorowi, trudno byłoby ją znaleźć. Za to z pewnością podejrzymy inspiracje, a nawet motywację do tworzenia własnych stylizacji i modowych
eksperymentów. Byliśmy świadkami wielu
artystycznych występków - widzieliśmy sprzęt do skoków narciarskich, zabawkowe żabie
oczy na czapkach, związane ręce, imitację rdzy na nogach, ale może zacznijmy od
początku…
Pierwszy ogień
W tym roku po raz pierwszy konkurs odbywał się dwuetapowo. W
sobotę 22 marca zaprezentowano 52 kolekcje. Spośród nich Rada Wysokich
Krawców, Rada Mediów oraz Rada Młodych Projektantów wybrały finałową
piętnastkę, która w niedzielę walczyła o tytuł kolekcji roku. Zapamiętanie
wszystkich kolekcji to nie lada wyzwanie, nawet dla prawdziwego znawcy i
stałego bywalca pokazów. Zazwyczaj mówimy o tych, które zrobiły na nas największe
wrażenie – zarówno pozytywne jak i negatywne. I tak śmiało można się pokusić o
opinię, że większość zaprezentowanych kreacji była po prostu dobra lub poprawna.
Najłatwiej jest zrobić
czarną kolekcję. Czarny co roku jest modny, poza tym zawsze znajdziesz
materiały i nie musisz bawić się z kolorami. Pomyśl, ile musisz się nabiegać za
tkaninami, jak chcesz wprowadzić inny odcień – plotkowały między sobą koleżanki absolwentów z
pierwszego roku. Całe szczęście, że jednak niektórzy zdecydowali się wprowadzić
trochę polotu do swoich projektów. I tak bardzo duże wrażenie zrobiła „Jasna
rzeczywistość” Marii Fedro. Już po samym tytule można było się domyśleć, że
projektantka nie podąża utartym schematem. Jej inspiracja Tamarą Łempicką,
połączenia wełny ze skórami owczymi i futrem to prawdziwa gratka dla kobiet,
które uwielbiają czuć się wyjątkowo. Projektantka zaproponowała również
świetne, autorskie obuwie – wszystko w pięknych kolorach złamanej bieli i beżu.
Do grona faworytek zaliczę również Katarzynę Pakoszewską, której Lśnienie
stworzone z naturalnych materiałów, w niebanalnych kolorach burgundu, szarości
i czerwieni nadaje się do noszenia praktycznie od zaraz. Ubrania odwoływały się
do twórczości Anisha Kapoora, a całości dopełniały oryginalnie wykonane akcesoria.
W warszawskim, ekspresowym tempie kolekcję Pauliny Bździkot
mogliśmy zobaczyć w kolorach czerni, fioletu oraz szarości. Minimalistyczna i
zbudowana z dużych, prostych form, wywołaja u widzów emocje. Podobnie
jak Marty Lenkiewicz, która pokazała przeskalowane oversizowe połączenia w
odcieniach butelkowej i ciemnej zieleni.
W tym roku zauważone zostały również potrzeby mężczyzn.
Kolekcja Michała Kozłowskiego to prawdziwie udany „Debiut”. Energetyczny
mężczyzna, w wygodnych, świetnie skrojonych marynarkach, płaszczach oraz
spodniach. Na więcej ekstrawagancji i szaleństwa pozwoliła sobie Aneta Gil
Korynek, dedykując kolekcję kreatywnym i otwartym na świat
przedstawicielom płci męskiej. Zbudowała ją z dużych, oversizowych form w
jasnych kolorach - błękicie, bieli i
szarościach.
Aneta Gil-Korynek "Walking throug the walls"
Paulina Bździkot "Warszawskie tempo"
Michał Kozłowski "Debiut"
Jadwiga Pańczyniak "Eter"
Ostatnie starcie
W Muzeum Inżynierii Miejskiej byliśmy świadkami wielkiego
finału. W niezwykłych wnętrzach główną nagrodę zdobyła Karolina Kuczer Płoszaj,
która zaprowadziła nas do własnego raju i zaproponowała urozmaicenie
czarno-białych połączeń odcieniami pasteli oraz plastikowymi
dodatkami. Rada Mediów również nagrodziła zwyciężczynię, ale ex aequo doceniła
„Jasną rzeczywistość” Marii Fedro. Wyróżnienia zdobyli: Aneta Gil-Korynek
(Walking through the walls), Michał Kozłowski (Debiut) i Sebastian Gąsienica –
Łuszczek (Shadows).
Maria Fedro "Jasna rzeczywistość"
Karolina Kuczer - Płoszaj "Welcome to paradise"
Zdjęcia pochodzą z oficjalnego profilu Cracow Fashion Week na portalu Facebook.com
Wspólny mianownik
W kolekcjach, które oglądnęliśmy, wyróżnić możemy
kilka powtarzających się trendów. Wielu projektantów, niezależnie od
przeznaczenia swojej kolekcji, zastosowało geometryczne formy i duże bryły. Oversize królował w kilkunastu kolekcjach, zarówno u
mężczyzn jak i u kobiet. Nieśmiertelne biało-czarne połączenia wyróżniały się
pod wieloma postaciami i w wielu formach. Mogliśmy zaobserwować
również nadruki, które poprzez zabawne napisy, czy wykonanie dopełniały
spójności konkretnej kolekcji. Bardzo cieszy fakt, że w wielu projektach
uwzględnione zostały niebanalne odcienie zieleni, szarości, czerwieni i błękitu.
Ta zabawa niestety nie wszystkim wyszła perfekcyjnie… Ale czy to nie brzmi dziwnie? Czy zabawa w ogóle może być perfekcyjna? I właśnie o taką
nutę szaleństwa chodzi w modzie – by
nigdy nie było nudno i sztampowo. A tak na całe szczęście nie było, dzięki
kreacjom absolwentów Szkoły Artystycznego Projektowania Ubioru.